Są różne panny młode. Jedne marzą o tradycyjnym ślubie, a inne najchętniej zapomniałyby o tradycji i urządziły małe przyjęcie pod gołym niebem w niezobowiązujących strojach (to ja). Niektóre chcą czuć się w ten dzień jak księżniczka, a inne mierzi przepych i ostentacja — wierzą, że mniej znaczy więcej. Jeszcze inne w teraźniejszości czują już nadchodzącą przeszłość i widzą swój ślub w barwach ze starych fotografii. Dlatego zamiast jednej listy propozycji perfum dla panny młodej przygotowałam ich aż pięć (i jestem pewna, że mogłoby ich być jeszcze więcej).
Pierwsze propozycje są dla panien młodych romantycznych, ceniących tradycję i klasyczną elegancję. Dla tych, które szukają perfum, które podkreślą ich delikatną kobiecą naturę. To subtelne, lekkie zapachy z przewagą nut kwiatowych. W drugiej grupie propozycji znajdziesz perfumy dla panien młodych, planujących ceremonię na bogato — tych, które marzą o tym, by poczuć się jak prawdziwa księżniczka choćby przez jeden dzień, i swoje marzenie chcą spełnić w dniu ślubu. Strojne suknie, dorodne bukiety i pałacowe wnętrza wymagają wyrazistego zapachu, który nie zginie w swoim otoczeniu. Trzeci zestaw propozycji stworzyłam z myślą o pannach młodych, które kochają prostotę, skromność i minimalizm. Tu postawiłam na kompozycje nieskomplikowane — mało składników, a duży efekt. A czwarty? To perfumy dla panien młodych w stylu boho, zapachy, które kojarzą się z otwartą przestrzenią. Z kolei lista piąta to propozycje dla panien młodych nostalgicznych. Dla tych, które popadają w przyjemną melancholię i szukają jej nutki w perfumach.
„Klasycystka”
Do klasycznych panien młodych pasują mi zapachy lekkie, jasne i kwiatowe. Pierwszy przyszedł mi do głowy Dior Miss Dior Blooming Bouquet — bukiet bladoróżowych piwonii i róż, otoczony woalem białego piżma. Miłośniczki cieplejszych zapachów powinny sprawdzić Dior J’Adore In Joy, w którym przeważa jaśmin otulony kremowym kwiatem ylang-ylang, nutką brzoskwini i szczyptą soli. Jeszcze bielszy, bardziej mydlany jest młodszy brat Chanel No. 5 — Chanel No. 5 Eau Premiere. Królują w nim miękkie aldehydy i delikatne białe kwiaty, ale jest o wiele lżejszy od słynnej Piątki i może przypaść do gustu nawet jej przeciwniczkom. A może nisza? Mój ulubiony niszowy bukiet romantycznych, wiosennych róż to Maison Francis Kurkdjian À la rose, a najpiękniejszy biały zapach to Puredistance White, w którym piżmo, róża i korzeń irysa splatają się w gładką, aksamitną całość. White są jak jedwab, lśniący w promieniach słońca.
Księżniczka
Księżniczki widzę w odrobinie słodyczy! Nie proponuję zapachów całkiem słodkich, bo u wielu osób w połączeniu z emocjami i wysoką temperaturą, która często towarzyszy sezonowi ślubnemu, mogą spowodować złe samopoczucie, ale trochę cukru nie zaszkodzi. Księżniczki dziewczęce, delikatne powinny zapoznać się z Salvatore Ferragamo Signorina — to pastelowo różowy zapach panna cotty. Gęsty, śmietankowy i słodki, ale przełamany kwaśną czerwoną porzeczką. Lżejszy jest D&G Anthology L’Imperatrice, w którym soczysty, dojrzały arbuz podany jest z plasterkami kiwi i szklanką rabarbarowego kompotu. Jeśli kwiaty, to może Dior Miss Dior Absolutely Blooming? Tu bukiet piwonii i róż z Blooming Bouquet, wspomnianego wyżej, schodzi na drugi plan, a pierwsze skrzypce grają owoce: maliny, czarne porzeczki i granat.
Księżniczki, którym nie w głowie smakowite nuty, mogą polubić się z Chanel Coco Mademoiselle, tu najważniejsze są kwiaty (róża i jaśmin) i paczula, skropione lekko sokiem z pomarańczy. Do panny młodej w bieli i złocie pasuje Givenchy Dahlia Divin, skomponowany z białych kwiatów i paczuli, kremowego sandałowca i miłych, ogrzanych słońcem mirabelek.
Minimalistka
Gdybym postawiła na minimalizm w dniu ślubu, pachniałabym dla kontrastu Profumum Roma Battito d’Ali. To przepiękne połączenie białych kwiatów, mirry, kakao i wanilii — kompozycja oryginalna i wyrazista, kropka nad „i” jak szeroka złota bransoleta do prostej, ołówkowej białej sukni. Z kolei Alaïa Paris Alaïa dopełniłby prostą kreację naszyjnikiem z szaro-beżowych kamieni wyszlifowanych na błysk, to zapach wody parującej z rozgrzanych słońcem kamieni w egzotycznym ogrodzie. Pachnie chłodnymi kwiatami, pieprzem i piżmem, w tle igrają delikatne nuty skórzane. Hermès Jour d’Hermes Absolu zdobiłby jak naszyjnik z bursztynów swoją głęboką, słoneczną barwą, którą zawdzięcza połączeniu grejpfruta z kwiatem moreli, gardenią i jaśminem.
Panny młode, które jednak pragną prostoty także w perfumach, powinny sięgnąć po Maison Francis Kurkdjian Aqua Universalis lub Byredo Blanche. Oba to zapachy czystości, przywodzące na myśl świeże pranie. Ten pierwszy jest bardziej przejrzysty.
Rusałka
Jeśli zaglądasz na mój blog regularnie, wiesz już, że zdecydowałam się na ślubną stylizację w stylu boho i perfumy The Vagabond Prince Enchanted Forest. To piękny, pełny zapach dojrzałych porzeczek, iglastego lasu i czerwonego wina. Wolnością, wiatrem, spacerem przez zieloną łąkę pod lasem pachnie Byredo Gypsy Water. Rześki kardamon i sosnowe igły nasuwają skojarzenia z powietrzem przesiąkniętym wonią iglastych drzew, a cytryna, wanilia i sandałowiec sprawiają, że zapach jest słoneczny i ciepły. A gdyby tak pachnieć kwaśnym, soczystym rabarbarem? Hermès Eau de Rhubarbe Écarlate to zapach świeżych łodyg rabarbaru i soku, który z nich tryska, gdy łamie się je na kawałki. Wpisuje się świetnie w rustykalne, sielskie klimaty.
Plażowym pannom młodym polecam Giorgio Armani Sun di Gioia, kompozycję zmysłowych białych kwiatów, wanilii i ambroksanu, która budzi skojarzenia z egzotycznymi wakacjami. A komu bliżej sercem do naszego chłodnego morza, niech spróbuje Hermès Eau des Merveilles. To zapach przechadzki brzegiem późnym popołudniem, gdy wiatr niesie woń słonej wody, mokrego drewna i lasu.
„Melancholijka”
Są panny młode, które nie żyją tu i teraz. Świadome ulotności chwili, próbują zatrzymać ją na dłużej i przywołać te momenty, o których być może wszyscy inni już zapomnieli. Celebrują wspomnienia i świadomie tkają nowe w nawiązaniu. W dniu ślubu pewnie chciałyby nosić ślubne perełki babci, welon mamy, a może i zapach, który łączy duchem pokolenia? Perfumy w stylu vintage wcale nie muszą być stare, niedostępne i ciężkie. Guerlain Mitsouko to lekki szypr, ogrzany brzoskwinią i cynamonem. Calvin Klein Eternity to zapach wilgotnych białych kwiatów, w którym czuć chłodny powiew wieczności. Laura Biagiotti Roma to zapach spaceru brukowanymi uliczkami Rzymu. Pachnie miętą, mirrą, cytrusami i ambrą. Carven Le Parfum od Carven to angielski ogród zroszony deszczem, kwitną w nim pachnące groszki. A pod domem obok, u Roses de Chloe od Chloe, rozwijają się pąki szkarłatnych róż…
Który typ Panny Młodej jest Ci najbliższy? Jeśli masz propozycje perfum, które chciałabyś dodać do listy, pisz Śmiało w komentarzU!
Dodaj komentarz