Perfumy o zapachu piwonii

w kategorii

Piwonia to popularny składnik kwiatowych perfum dla kobiet. Pięknie wplata się w chłodne, bladoróżowe bukiety. Znaleźć perfumy pachnące po prostu piwonią to jednak wielka sztuka…

Czy także według Ciebie każdy kolor piwonii pachnie nieco inaczej? Zapach białych jest jasny i eteryczny, niemal nieuchwytny. Pudrowe pachną świeżo, lekko i zwiewnie. Intensywnie różowe mają w sobie jakąś różaną słodycz.  Z kolei aromat bordowych jest ciemny, wilgotny i trochę retro. W perfumach najczęściej czuję te pudrowe lub różowe, zwykle w towarzystwie m.in. róży i białego piżma. A co z kompozycjami typu soliflore, poświęconych samej piwonii? Tych jest jak na lekarstwo, w zasadzie przychodzi mi do głowy tylko jeden zapach: L’Occitane Pivoine Flora. Także w nim czuć różę, ale jest na tyle zrównoważona cytrusami i piżmem, że skłonna byłabym uwierzyć, że może to być olfaktoryczne odzwierciedlenie pełnej, fuksjowej piwonii w rozkwicie.

Nuta piwonii w większości kompozycji, w których występuje, wydaje mi się rozmyta. Mam wrażenie, że stapia się z tłem. Jest jak akwarelowa plama, dodana przez artystę tylko po to, by nadać całości bardziej kobiecego charakteru. Sama nie ma zbyt wiele do powiedzenia, a szkoda. W tym wpisie skupię się na piwoniach, które mają jednak odwagę wtrącić swoje trzy grosze. Pozostałe wymienię tylko z nazwy na końcu, w alfabetycznym spisie.

Perfumy o zapachu piwonii
Perfumy o zapachu piwonii to najczęściej perfumy o zapachu piwonii i… innych kwiatów, zwykle róży.

Pastelowa piwonia

Gdy myślę o pastelowej piwonii, myślę o Dior Miss Dior Blooming Bouquet. To przejrzysty zapach, w którym pomiędzy płatki kwiatów wkradł się powiew porannego wiatru. Jest lekki i zwiewny jak muślin, a baza z białego piżma tylko podkreśla ten jego ulotny charakter. Rituals Fleurs de l’Himalaya także pachnie piwonią i białym piżmem, a bukiet uzupełnia orchidea. Kolejnym delikatnym zapachem w ten deseń jest ALTAIA By Any Other Name. To perfumy niszowe, ale niszowe tylko z nazwy. W rzeczywistości są subtelną mieszanką piwonii, róży, piżma i owoców — liczi i osmantusa. Ultrakobiecego Versace Bright Crystal chyba nie muszę nikomu przedstawiać, ale nie wypada go pominąć. Różowy kryształ mieni się piwonią, granatem i świetlistymi cytrusami. W bazie oprócz piżma wyraźna jest też ambra, co czyni kompozycję najcieplejszą z tego zestawu.

 

Piwonia we mgle

Bardziej krystaliczne niż Versace Bright Crystal są Estée Lauder Pleasures. Tu piwonia jest jednym z trzech dominujących składników, które razem tworzą blady, chłodny aromat. Pozostałe dwa to konwalia i róża. Może nie pastelową, ale jasną i pokrytą warstewką pudru jest piwonia w Bottega Veneta Knot Eau Florale. Nutom piwonii, róży, jaśminowy i lawendzie wtórują mandarynka i cedr. Jest to zapach jasny, ale nostalgiczny. Ciut przypomina Chloé Chloé edp, ale nie ma w nim tego charakterystycznego kwaśnego niuansu. Chloé jest zresztą odrobinę słodsza i zdecydowanie gęstsza, bardziej esencjonalna. No i pierwsze skrzypce gra w niej jednak róża.

Perfumy o zapachu piwonii
Piwonia w perfumach często ma akwarelowy charakter. Jest lekka i transparentna, rozmyta.

Zaróżowiona piwonia

Do różowych piwonii na pewno zaliczyłabym L’Occitane Pivoine Flora, o której wspominałam już we wstępie. W podobnym odcieniu, podkreślonym jeszcze kroplą malinowego soku, sportretowano piwonię w Acqua di Parma Peonia Nobile. Z kolei w Davidoff Echo Woman różowa piwonia występuje w towarzystwie… wódki. I choć brzmi to oryginalnie, sam zapach jest dość banalny, a na pewno przystępny (także cenowo). A do ogrodu ciemnoróżowych piwonii przeniesie Cię Penhaligon’s Peoneve. Kompozycja po prostu kwiatowa, bez dodatku frutozy.

 

Piwonia z pazurem

Thierry Mugler nie byłby sobą, gdyby nie wpadł na szalony pomysł przedstawienia tego delikatnego kwiatu w sposób niezwykle oryginalny. Mugler Angel Garden of Stars Pivoine to piwoniowa wariacja klasyka, czyli chłodnych, czekoladowo-paczulowych perfum Angel. W charakternym towarzystwie, charakteru nabiera i ona. Choć pozostaje jasna i świeża, jest wyjątkowo stanowcza. Niespodziewanie szorstka jest dla mnie piwonia w Jo Malone Peony & Blush Suede. Kwiat jest bladoróżowy, ale chropowaty za sprawą zamszu i do tego ciut kwaśny, co pewnie zawdzięcza jabłku. Może to kwestia tego, jak zapach układa się na mojej skórze, ale efekt mnie zaskoczył.

Perfumy o zapachu piwonii
Większość kompozycji z piwonią to subtelne, bardzo kobiece perfumy.

Perfumy o zapachu piwonii — spis alfabetyczny

Acqua di Parma Peonia Nobile, ALTAIA By Any Other Name, Bottega Veneta Knot Eau Florale, Chloe Chloe edp, Davidoff Cool Water Sea Rose, Davidoff Echo Woman, Dear Rose Sympathy for the Sun, Demeter Peony, Dior Forever and Ever, Dior Miss Dior Cherie Blooming Bouquet, Estee Lauder Pleasures, Giorgio Armani Acqua di Gioia, Givenchy Ange ou Demon Le Secret, Givenchy Very Irresistible, Gucci Flora, Histoires de Parfums Vert Pivoine, Jo Malone Peony & Blush Suede, L’Occitane Pivoine Flora, Lanvin Éclat d’Arpège, Lolita Lempicka Fleur Defendue, Marc Jacobs Lola, Mugler Angel Garden of Stars Pivoine, Nina Ricci Mademoiselle Ricci, Nina Ricci Nina, Parfums de Nicolai Rose Pivoine, Parfums del Rae Coup de Foudre, Penhaligon’s Peoneve, Prada Candy Florale, Rituals Fleurs de l’Himalaya, Stella McCartney Stella, Tous Les Colognes Concentrées, Versace Bright Crystal, Yves Saint Laurent Elle

 

Lubisz zapach piwonii? Masz swoje ulubione perfumy z tą nutą? Jeśli jeszcze jakieś kompozycje z piwonią przychodzą Ci do głowy, daj znać w komentarzu!

 


Komentarze

26 odpowiedzi na „Perfumy o zapachu piwonii”

  1. Ten Dior jest koszmarny jak dla mnie, nie miałam pojęcia że mam tam piwonię ;D mam Tous ale tam czuć cytruski piwonii nie dostrzegam ;)

    1. Haha, jak dla mnie to z kolei jeden z niewielu fajnych Diorów. Po prostu ładnie na mnie pachnie. Chłodno, delikatnie, no i jest trwały. Ogólnie klimatem trochę przypomina mi Chanel Chance Eau Tendre.

  2. Uwielbiam większość perfum z piwonią, na pewno kocham Versace Bright Crystal (mam, wciąż do nich wracam), Dior Blooming Bouquet również mnie ujmuje, chciałabym mieć ten zapach. Pleasures posiadam;), a piwonię od L-occitane też bym u siebie widziała. Kocham te jasne puchate kwiaty i w moich perfumach często goszczą:)

    1. Bardzo do Ciebie pasują takie zapachy. :) Bloomng Bouquet bardzo polecam Ci na kolejną wiosnę. Tak pod koniec marca i w kwietniu pachniał na mnie najpiękniej. Kiedy jeszcze było trochę chłodno, ale już przyroda budziła się do życia.

  3. Uwielbiam Dior Miss Dior Blooming Bouquet, choć za kiepską trwałość jednocześnie nienawidzę.
    Versace Bright Crystal to kiedyś jeden z moich ulubieńców. Potem mi się nieco przejadł, ale lubię czasem do niego wrócić :)

    1. No patrz, a na mnie jest trwały! Tak samo jak Chanel Chance Eau Tendre. Wiele osób narzeka na ich trwałość, a mnie się trzymają tak z 6-7 godzin. Łatwo się do nich przyzwyczajam – to fakt, ale jak wiaterek powieje to czuję. :)

      1. Chanelowe Chance wszystkie mają u mnie moc, ale Blooming Diorkowy szybko znika i pozostaje po nim tylko miłe wspomnienie.. ehhh

  4. Najbardziej to chyba lubię Chloe Chloe EDP :) Ostatnio sobie sprawiłam maluszka – 20 ml :) Choć zapach jest to zwykły (obiektywnie patrząc), to ja czuję w nim jakaś niezwykłość. Dobrze na mnie wpływa. Uwielbiam się tym zapachem wysubtelniać, wybielać. Bo on jest tak doskonale nieinwazyjny… A przy tym bardzo kobiecy.
    Najmniej lubię z kolei – Bright Crystal :)
    Ciekawi mnie bardzo Acqua di Parma Peonia Nobile!

    1. Zazdroszczę trochę tego, że Chloe się u Ciebie ładnie układają. :) Czasem chciałabym poczuć w nich to, co pokochało tyle kobiet… No ale tak to już jest z perfumami, że co skóra, to historia. Jeśli o Bright Crystal chodzi to sama nie wiem, co o nim myślę. Wąchałam wiele razy, ale jakoś nie wyrobiłam sobie na jego temat zdania. Podobnie mam np. z Alienem Muglera. Blank space. Ale mam próbki obu, więc będę pracować nad tym dalej!

      1. Bright Crystal jest dla mnie bardzo nijaki. Taki tam sobie zapaszek, który nie wyróżnia się niczym.
        Ale Alien z kolei… to zupełnie inna historia. Bardzo cenię sobie te perfumy! Udało mi się zebrać za noszenie Aliena sporo komplementów :)

        1. Ja spotykam się właśnie albo z zachwytami, albo przeciwnie… A sama nie potrafię się zdecydować. Ale i to muszę przyznać Muglerowi, że zagadkę stworzył. :)

  5. Także kojarzy mi się z Dior Miss Dior Blooming Bouquet, a samą piwonię uwielbiam i jako kwiat i jako zapach.

    1. Ja bardziej jako kwiat i zapach prawdziwego kwiatu! Ale i w perfumach potrafi być przyjemna. :)

  6. Lubię zapach piwonii, ale z perfumami z tą nutą nie bardzo jestem obeznana. Kojarzę tylko Echo (nuda), Peoneve (dla mnie zbyt kwiecisty) i coś jak przez mgłę Very Irresistible. Dziś wpadła mi w łapy próbką Niny, więc zobaczę, co z tych testów wyjdzie.

    1. Bo w sumie w perfumach często ta piwonia jakoś rozchodzi się po… nutach. :)

  7. Awatar Magdalena Świtała
    Magdalena Świtała

    Ten Dior od samego początku jest dla mnie nijaki, rozmyty i brak mu zdecydowania;) a z piwoniowych zapachów mogę polecić najnowszego Narciso i Flor Oscara de la Renty

    1. Całkiem miły jest ten nowy Narciso! :)

  8. Jak tak teraz sobie myślę, to na dobrą sprawę nie wiem, jaki skład mają moje perfumy. Muszę to nadrobić! Piwonie zaś uwielbiam w wazonie :)

    1. A jakich używasz? :) Poznawanie nut to przyjemna przygoda!

      1. To prawda :)
        W ostatnim czasie zamiennie D&G La Lune, Armand basi in red i Chanel Mademoiselle, ale Chanel ostatnio raczej rzadko, bo są słodkie więc w ciepłe dni się nie sprawdzają :)

        1. W La Lune jest sporo białych kwiatów (lilia i tuberoza), In Red ma trochę cytrusów i przypraw, a Mademoiselle różę i paczulę, no i trochę cytrusów. :) Ten zapach Chanel najbardziej lubię chyba wiosną.

          1. Jak widać, u mnie kwiatowo-cytrusowo :) Lubię takie połączenia.

  9. Wow, po raz kolejny imponujesz mi poziomem profesjonalizmu w przygotowaniu tekstu! Świetne zestawienie i doskonały poradnik. A co do samych piwonii, to jak najbardziej lubię tę od L’Occitane, mam gdzieś nawet jej miniaturę, którą muszę odszukać!

    1. Dzięki, Kochana. :) Te zestawienia to zawsze sporo pracy, by z perfum z daną nutą wybrać te, w których faktycznie ją czuć (choć to i tak pozostaje często subiektywne).

      To mamy tego samego ulubieńca! :) Nie mam wprawdzie tych perfum, ale za to mam piwoniowy krem do rąk i maseczkę do twarzy L’Occitane.

  10. Po tym tekscie ide kupic kwiaty :) I chyba wiem, jakie wybiore! Nie wiedzialam, ze tak duzo perfum ma piwonie w skladzie, z wymienionych przez Ciebie uzywalam Givenchy Very Irresistible i dobrze je wspominam.

    1. Prawda? Rzadko jest to jednak taka wyraźna piwonia, ona chyba najlepiej czuje się w rolach drugoplanowych. :) Ja nigdy nie miałam tego zapachu Gucci, ale o ile pamiętam, były to jedne z ulubionych perfum mojej współlokatorki z czasów studiów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *