Jak rozmawiać o perfumach?

w kategorii

Perfumy to temat, na który można rozmawiać godzinami. Nie tylko każdy z nas ma inny gust, ale też na każdym zapachy układają się nieco inaczej. Wrażeniami można wymieniać się w nieskończoność, warto. Jak rozmawiać o perfumach, by dyskusja była przyjemna?

Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z perfumami, pewnie krępujesz się o nich rozmawiać — zwłaszcza z osobami, które interesują się nimi już od dawna. To naturalne, ale niepotrzebne. Naprawdę. Większość perfumoholików ucieszy się z tego, że chcesz pogadać z nimi na ich ulubiony temat, że w ogóle próbujesz i że świat zapachów Cię ciekawi. Tak jak większości Polaków miło jest, gdy obcokrajowiec łamie sobie język mówiąc „dziękuję”, nawet jeśli jego wymowa daleka jest od ideału.

Jeśli o perfumach wiesz dużo i dużo mówisz — pamiętaj, że nie każdy ma taki bagaż pachnących doświadczeń, jak Ty. Dla Ciebie też mam parę rad, które wykluły się w mojej głowie podczas niedawnych obserwacji perfumowych dyskusji.

jak rozmawiać o perfumach
Nie wstydź się tego, jak mówisz o zapachach. Każdy perfumoholik kiedyś zaczynał, dla każdego kiedyś perfumy dzieliły się tylko na ładne i brzydkie.

Porady dla początkujących

Nie martw się o język, którego używasz, by opisać swoje wrażenia. Nie szkodzi, że nie odróżniasz ylang-ylang od frangipani, albo w ogóle słyszysz o nich po raz pierwszy, a fasola tonka brzmi co najwyżej jak składnik drugiego dania. Każdy zaczynał od podziału zapachów na ładne i brzydkie, stopniowo przechodząc do bardziej szczegółowych opisów, do nazywania skojarzeń i, w końcu, do określania konkretnych nut. Często nawet gdy umie się wskazać nuty, budujące daną kompozycję, o wiele bardziej sugestywny jest opis: to pachnie jak guma balonowa, jak waniliowe lody, jak świeżo wyprana pościel, jak mokry pies, jak trawa pokryta rosą i tak dalej. To mówi bardzo, bardzo dużo o zapachu.

Podstawowe pojęcia związane z perfumami oczywiście warto jednak poznać jak najwcześniej, wcale nie jest trudno ich się nauczyć. Zajrzyj do perfumowego słowniczka, który przygotowałam z myślą o początkujących.

Jak rozmawiać o perfumach
Perfumy z katalogów Avon, Oriflame czy perfumy celebryckie to żaden obciach. To pełnoprawne kompozycje, wśród których można znaleźć prawdziwe perełki.

Śmiało mów o perfumach, które Ci się podobają. Używanie perfum z katalogów, perfum celebryckich czy sieciówkowych bestsellerów nie jest obciachem, obciachem jest świadome używanie podróbek. Avon, Oriflame i Yves Rocher tworzą własne zapachy, a część z nich jest naprawdę dobra i nie ma się czego wstydzić. To, że kogoś nie stać na drogie perfumy, to nic złego. Oczywiście: lepiej byłoby, gdyby każdy mógł sobie pozwolić na takie perfumy, o jakich marzy… ale świat jest inaczej zbudowany. Jeśli nie masz dużego budżetu na zachcianki w postaci perfum, ale kupujesz oryginały (czyli np. zapachy Avon, a nie „Bossa za dyszkę”, którego wciska Ci podejrzany typek z kraciastą torbą na parkingu pod supermarketem) i tak masz już plusa. Ogromnego plusa.

A jeśli natrafisz na perfumowego snoba, nie wchodź w dialog albo mów cokolwiek. Snobów i tak interesuje tylko to, co oni sami mają do powiedzenia. Perfumowy snobizm to zjawisko, któremu zresztą planuję kiedyś poświęcić więcej miejsca w osobnym wpisie. Zjawisko, za którym (delikatnie mówiąc) nie przepadam.

Jak rozmawiać o perfumach
Drogi Perfumoholiku! Pamiętaj, że nie każdy wie tyle o perfumach, co Ty (i nawet nie każdy chciałby tyle wiedzieć). Wyrozumiałość i delikatność w rozmowach o perfumach są wskazane.

Porady dla zaawansowanych

Wbrew pozorom niewiele łatwiej jest rozmawiać o perfumach, gdy ma się już sporą wiedzą na ich temat. Z innymi perfumoholikami dyskutuje się bez większych komplikacji: kojarzą marki i zapachy, mają własne doświadczenia i umieją opowiadać o swoich wrażeniach. Można używać skrótów myślowych, można nawet używać sformułowań niewybrednych. Można mówić, że jakieś perfumy śmierdzą i zakładać, że nikt się nie obrazi. W końcu każdy miłośnik perfum wie, że zapachy różnie układają się na różnych skórach. Że moje śmierdzi nie znaczy, że śmierdzi ogólnie. Przecież na kimś innym te same perfumy mogą pachnieć całkiem ładnie, to normalne. Ale w rozmowie z osobami, które stawiają pierwsze kroki w świecie perfum, powinno się wysławiać ostrożniej. Z większą wyrozumiałością, wrażliwiej. Dla nich to wcale nie musi być jasne (i pewnie nie jest).

Drogi Perfumoholiku! Nie zapominaj wtedy, że rozmawiasz z kimś, kto nie porusza się w temacie z taką swobodą, jak Ty. Nie zasypuj interlokutora szczegółami i nazwami, których pewnie i tak nie zapamięta. Skup się na tym, co mówi i jak reaguje — zwracaj uwagę na to, które zapachy podobają mu się najbardziej i opowiadaj o nich, proponuj podobne. Zanotuj nazwy perfum i nuty, by mógł do nich wrócić. Ośmielaj i zachęcaj, tłumacz. Nie popisuj się, nie osądzaj i staraj się ugryźć się w język, zanim powiesz, że jakieś perfumy śmierdzą albo są kiepskie. Nawet jeśli nie są wybitną kompozycją, dla kogoś mogą być najpiękniejszym zapachem na świecie. Nie szkodzi, że nie zna ich zbyt wielu. Weź też pod uwagę, że nawet mając przed sobą tak pasjonującą podróż jak wyprawa przez krainę zapachów, ktoś może nie chcieć ruszać się z miejsca. Po prostu.

Jak rozmawiać o perfumach
W rozmowach o perfumach, tak jak w większości rozmów, kluczem do sukcesu jest empatia. Nie wystarczy mówić i słyszeć, trzeba jeszcze słuchać.
Lubisz rozmawiać o perfumach? Co jest dla Ciebie ważne w dyskusji o zapachach?

 


Komentarze

25 odpowiedzi na „Jak rozmawiać o perfumach?”

  1. Awatar Andżelika Kościesza
    Andżelika Kościesza

    Nic dodać, nic ująć :)
    Lubimy pogaduszki o perfumach…. z każdym, kto podziela naszą pasję… i nie tylko :)

    1. A jakie to miłe, jak ktoś powoluuutku łyka ten perfumowy haczyk… i jest głodny na więcej… :)

  2. Ja dopiero powoli rozpoznaję konkretne nuty w perfumach i coraz lepiej rozumiem jakie typy mogą mi się spodobać. Ostatnio jednak musiałam przerzucić się z tradycyjnych flakoników na te z bardziej naturalnym składem, bo strasznie wysypywało mi szyję i do dziś staram się to zaleczyć. Z pomocą przyszła mi Iwonka i poleciła spróbować perfum w kremie. Już mam swoje pierwsze i niedługo zacznę testy ☺ Nie jestem specjalistką i perfumoholiczką, ale Twój tekst wywarł na mnie ogromne wrażenie. Jest świetny! Uwielbiam Twoją formę wypowiedzi ❤

    Ps: Wczoraj wysłałam to na co się umawiałyśmy. Daj znać jak już będzie u Ciebie ❤

    1. Dziękuję. ❤

      Kurczę, to strasznie niefajna przygoda… Ja też jestem alergikiem, ale póki co uczuliły mnie tylko jedne perfumy i tylko w lecie dostaję od nich wysypki, więc zgaduję, że pod wpływem słońca. Ciebie, jak rozumiem, różne zapachy? Na szczęście perfum naturalnych jest coraz więcej, np. Abel Odor. Zawsze można też spróbować olejków arabskich, niewielkie pojemności są niedrogie, a może akurat w nich nie ma tej substancji, która Cię uczula.

      Jest, jest. Napiszę za moment maila. :)

      1. Myślę, że głównym winowajcą jest alkohol. Wiem, że nie każdemu szkodzi, ale mnie strasznie od niego wysypuje. Dosłownie po kilku godzinach od aplikacji mam już podskórne gule. Obejrzę tą markę Abel Odor, ale wiem że tego typu perfumy są bardzo drogie niestety :/ Olejków jeszcze nie sprawdzałam :)

        1. Jeśli podejrzewasz alkohol, to tym bardziej polecam arabskie perfumy w olejku. Nie wiem, czy wszystkie są bez alkoholu, ale większość nie ma go w składzie, a roll-on kosztuje zwykle średnio z 20 złotych, może 30. :) Można kupić też próbeczki.

          1. A jakieś konkretne marki polecasz lub zapachy, bo jak wchodzę na strony tych nieznanych perfum to opisy niewiele mi mówią? Napiszę tylko iż uwielbiam zapach neroli lub typowo drzewne wonie. O tym, że kocham Chanel No5 już wiesz :)

          2. Nie jestem tak dobrze zorientowana w perfumach arabskich jak w naszych, europejskich czy amerykańskich. Ale myślę, że łatwo znaleźć wśród nich drzewne wonie oraz pełne, kobiece kompozycje. Miałam styczność z markami Rasasi, Al-Rehab i Al-Haramain, ale nie na tyle, bym swobodnie operowała nazwami zapachów… Wiem, że w sklepie Helfy jest indyjski olejek, który nazywa się po prostu Neroli (producent to Song of India).

          3. Ok, na pewno jak tylko znajdę trochę czasu to poszperam i może akurat znajdę coś dla siebie. Dziękuję :*

  3. Dopiero się uczę, ale pewnie perfumy są podobne do wina – na początku brakuje nam słów i dokształcamy się z czasem :)

    1. Dokładnie tak, Moniko. :) Świetnie porównanie. W ogóle widzę bardzo dużo podobieństw między światem win a światem perfum, to jedno z nich. I wino, i perfumy są złożonymi kompozycjami, opisywanymi poetyckim wręcz językiem… Piękne, ale wymagające trochę czasu, by się w nie zagłębić.

  4. ja bardzo lubię rozmawiać o perfumach… ale nie za bardzo mam z kim :) dlatego też dyskutuję sobie w sieci :) ja np. nigdy nie używam stwierdzenia, że perfumy śmierdzą – co nie znaczy, że nie zdarza mi się krytykować – ale można to zrobić jakoś tak ładniej, prawda? unikam też sformułowania „babcine” perfumy, bo jest ono pejoratywne. uważam, że zapachy, które powstały wiele lat temu mają duszę i należy im się szacunek. często nazywamy je „babcinymi” bo ich po prostu nie rozumiemy. to, czego używały nasze mamy lub babcie nie musi być gorsze. poznałam w swoim życiu tylko jeden zapach, który mogłabym określić słowem „babciny”, bo jako młoda kobieta nie wyobrażam sobie go nosić – mianowicie, Maroussia.

    1. Ja staram się pilnować, jeśli chodzi o określenie „babcine”. Bo… dla mnie ono wcale nie jest pejoratywne, przeciwnie. Nie używam go w takim znaczeniu jak większość osób, czyli „dla starej baby”, a tak raczej sentymentalnie, z tęsknotą do dawnych czasów. I żeby uniknąć nieporozumień, próbuję unikać tego słowa na co dzień, rozmawiając o zapachach.

  5. Oooo tak ja zazwyczaj kiedy mówią siostrze/ bratowej / czy też mamie o jakimś zapachu czy mówię jakie ma nuty że tak pachnie o słysze 'nie wymadrzaj się’ :D

    1. No pięknie, niesiesz kaganek perfumowej oświaty i taka wdzięczność Cię spotyka! :D

  6. ja jestem na poziomie zerowym w opisywaniu perfum, jakos nie umiem odgadnac nut, dziele to wlasnie na dwie proste kategorie brzydkie i ladne, a w ladnych dodaje swieze, kwiatowe i slodkie… jednak zawsze jakos osoby ktore potrafia rozmawiac o perfumach zadziwiaja mnie, ale w pozytywny sposob. uwazam ze jest to niezwykle rozwinieta kreatywnosc i emocjonalnosc by moc przywolac slowa jak np zapach jak mokry pies. podziwiam wiedze i sposob otwarcia takich ludzi :) moze do pogawedki o perfumach sie nie nadaje, ale do sluchania tych rozmow z wielka checia :)

    1. To zawsze już coś, że szukasz dodatkowych określeń. Na pewno umiejętność ubierania wrażeń w słowa oddaje w jakiś sposób kreatywność, emocjonalność… Ale baza skojarzeń zapachowych z otaczającym światem to, wbrew pozorom, chyba odrębna sprawa. :) Czasem podsuwam mężowi, który nie jest pasjonatem zapachów, coś do powąchania i jego komentarze czasem zwalają mnie z nóg. Chyba moim faworytem było „babcia w Ferrari”, chodziło o połączenie zapachu babcinej szafy ze skórzaną, drogą tapicerką.

      Zerknij tutaj: http://pachnacehistorie.pl/2016/09/26/trening-dla-nosa/ W tym wpisie piszę trochę więcej o uczeniu się wąchania. :)

  7. O perfumach uwielbiam gadać i mogłabym to robić godzinami, choć przyznaję, że zdarza mi się zagalopować w rozmowach z osobami, które mają na ten temat nie za wielkie pojęcie. Staram się jednak pilnować…

    1. Mhm, a potem człowiek patrzy na twarz rozmówcy po rzuceniu paru nazw i składników, a tam oczy wielkie jak spodki i się głupio robi… :)

      1. Tak to mniej więcej wygląda :D

  8. O perfumach raczej rzadko rozmawiam. Rozpoznawanie zapachów nie należy do moich talentów :-), ale jak ktoś ma ładne perfumy to staram się mu o tym powiedzieć.

    Pozdrawiam,
    Ania

    1. Dobra wiadomość jest taka, że węch można wytrenować. :) A skomplementowanie zapachu to zawsze miła rzecz.

      Pozdrowienia. :)

  9. „Śmiało mów o perfumach, które Ci się podobają. Używanie perfum z katalogów, perfum celebryckich czy sieciówkowych bestsellerów nie jest obciachem, obciachem jest świadome używanie podróbek.” strasznie podoba mi sie to stwierdzenie. uwielbiam to że potrafisz równie bezpretensjonalnie pisać o drogich i wyszukanych perfumach co o perfumach z sieciówki <3

    1. Na każdej półce cenowej można znaleźć perełki i totalne wtopy. :) W dodatku np. perfumiarz Francis Kurkdjian tworzy zapachy dla marek niszowych i stworzył trochę dla sieciówek, a nawet dla Oriflame. Tak jak z ubraniami: czasem można trafić na poliestrowe szmatki u projektanta, a czasem na świetną bawełnę czy nawet dodatek kaszmiru w zwykłej sieciówce. Że tak powiem, nie cena zdobi perfumy! :D :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *