Do recenzji Viktoria Minya Hedonist Iris podchodziłam dobrych parę razy. Ze wszystkich zapachów Viktorii, ten na mojej skórze kaprysił najbardziej.
W chłodne dni nie czułam go w ogóle, raczył zakwitnąć dopiero wiosną. Z oryginalnym Hedonist nie ma kompletnie nic wspólnego, jeśli idzie o zapach. Hedonist jest bogaty, Hedonist Iris — prosty. Hedonist jest ciepły, Hedonist Iris — chłodny. Hedonist jest zmysłowy, Hedonist Iris — wyniosły, niedostępny. Ma swój tajemniczy urok, intryguje, ale nie uwodzi otwarcie. Udaje, że nie widzi zaciekawionych spojrzeń. Ten irys to po prostu introwertyk, skrajny przypadek (zupełnie jak ja).
Irysowa abstrakcja
Hedonist Iris jest miękki irysowym masłem — jednym z najdroższych składników, jakie można znaleźć w perfumach. Przyprószony irysowym pudrem, czysty i mydlany piżmem. Wytrawny i surowy gorzkim kakao. Czarną porzeczkę czuję bardzo, bardzo delikatnie i bardziej jej mało aromatyczną skórkę niż słodko-kwaśne wnętrze.
Irysowy Hedonist to nie jest zapach ani kwiatowy, ani owocowy, ani drzewny. To zapach pełen abstrakcji, pachnący drobnym pyłkiem, pokrywającym irysowe płatki, dostojną smukłością łodygi tego kwiatu i mydłem. Rozwija się na mojej skórze tylko nieznacznie. Początek i serce są przyjemniejsze od zakończenia. Jest w nich przestrzenniejszy, głębszy — po prostu ciekawszy. Jego trwałość to około 6 godzin. Trzyma się dość blisko skóry, ale to akurat moim zdaniem przemawia na jego korzyść. Jest dyskretnym szeptem odzianej w aksamit elegantki. A, jak wiadomo, damy nie podnoszą głosu.
Nuty: masło irysowe, kakao, absolut czarnej porzeczki, piżmo
Twórca: Viktoria Minya
Rok: 2014
Jak podoba Ci się pomysł na połączenie masła irysowego z kakao?
Dodaj komentarz