Wiele par młodych, planując swój wielki dzień, zostawia perfumy na sam koniec albo całkiem o nich zapomina. Skupiają się na tym, jak będą wyglądać, gdzie i dla kogo. Pośród wielu organizacyjnych potyczek warto jednak pamiętać, by uczcić szczególny dzień swojego ślubu wyjątkowym zapachem. Z prostej przyczyny — ze wszystkich zmysłów to właśnie węch przywołuje najwięcej wspomnień.
Wiem, że dopinając na ostatni guzik weselne stroje, spisując listę gości, podpisując umowy na to i na tamto łatwo pominąć taki drobiazg, jak perfumy. Nasz zmysł węchu to jednak skarbnica wspomnień. Po latach ten zapach przywoła w pamięci ten dzień lepiej niż zdjęcia, suknia w szafie i pamiątkowe kartki — choć, rzecz jasna, piękno tych pamiątek nie ustępuje pięknu perfum. Ale idealny zapach nie znajdzie się sam, więc jak wybrać te jedyne perfumy na ślub?
Najlepiej nie zostawiać tego na ostatnią chwilę, a szukać właściwych perfum jak tylko wizja dnia ślubu zrodzi się już gdzieś z tyłu głowy, a wymarzona suknia naszkicuje w wyobraźni. Pozwoli to na spokojne testy. Zapach powinien splatać się w zgrabną całość ze strojem noszącej go osoby, miejscem ceremonii i zabawy, całym klimatem, który para młoda chce wykreować w swoje święto. Powinien pasować tak samo, jak szpilki czy spinki do mankietów, zresztą — również dodatki, a darzone większą atencją.
Ten jedyny i miłość od pierwszego wejrzenia
Jeśli masz swój signature scent, swój zapachowy podpis, bez którego nie wyobrażasz sobie żadnego dnia, także dnia ślubu — sprawa rozwiązuje się sama. Jeśli jakiś zapach z Twojej kolekcji spełnia wszystkie Twoje wymagania względem ślubnych perfum, czemu nie? Jeśli wybierzesz się do perfumerii na pierwsze poszukiwania, poczujesz perfumy i trafi Cię strzała amora — będziesz wiedzieć, że to te właściwe i nie będziesz mieć ochoty poznać żadnych innych, posłuchaj swojej intuicji. Postaraj się o próbkę tego zapachu, a przynajmniej przetestuj je na skórze, by sprawdzić, czy pachną na Tobie dobrze i czy odpowiada Ci ich intensywność. O ile nie ułożą się na Tobie całkiem inaczej, niż tego oczekujesz, o ile nie zacznie Cię boleć od nich głowa — gratuluję, misja zakończona sukcesem. Łatwo, lekko i przyjemnie.
Czasem tak się zdarza, częściej jednak szukanie perfum przypomina szukanie jeansów. Wymaga wielu przymiarek.
Miłość skrojona na miarę
Szukając perfum na swój ślub, wiedziałam, że nie chcę użyć żadnych, które mam w swoim pachnącym zbiorku. Może nawet któreś sprawdziłyby się w tej roli, ale chciałam zapachu, który będzie specjalnie na tę okazję. Takiego, o którym będę później myśleć „moje ślubne perfumy” –„fajne perfumy, które miałam też na ślubie” to było dla mnie za mało. Gdyby nie to, że nie kolekcjonuję perfum, pewnie mogłabym zrzucić takie podejście na karb poszukiwania pretekstu do zakupu kolejnego flakonu… Chodziło mi o coś więcej, o zapach, który podkreśli wyjątkowość tego dnia. Choć ślub wiązał się w wieloma wydatkami, nie chciałam oszczędzać na perfumach. Byłam przekonana, że użyję ich więcej razy niż ślubne buty czy torebkę.
Tak, tak — namawiam Cię na zapachowe zakupy, na znalezienie i kupienie wymarzonych ślubnych perfum. Potraktuj to jak sentymentalną inwestycję.
Ukochany poszukiwany
Jak każde poszukiwania, te dotyczące ślubnych perfum należy zacząć od ustalenia, czego się szuka — no, przynajmniej mniej więcej. Wyobraź sobie dzień ślubu. Jaki to miesiąc, jaka będzie pogoda? Jaki jest klimat miejsca, w którym odbędą się zaślubiny i przyjęcie — poważny, na luzie? Czy wszystko będzie działo się w pomieszczeniu, czy na zewnątrz? Będzie ciasno i ciemno, nastrojowo, a może stawiacie na otwartą przestrzeń? Czy Wasze stroje i dekoracje będą w stylu boho, klasyczne czy minimalistyczne? A może na bogato? Jakie wybraliście kwiaty?
Przy klasycznych ślubach warto postawić i na zapachową klasykę. Jeżeli nie lubisz perfum vintage, wybierz coś delikatnego — subtelny szyk jest ponadczasowy. Do minimalistycznych stylizacji i wnętrz świetnie dopasują się perfumy niszowe, kompozycje proste i zaskakujące — pachnąca kropka nad i, nawet jeśli nie intensywne, to nieraz bardziej wyraziste od dodatków widocznych dla oka. W boho wesela wpiszą się perfumy przestrzenne, lekkie i przywodzące zapach lasów, pól, łąk i ogrodów. Bogate, niemal barokowe aranżacje uzupełnią perfumy kwiatowo-orientalne i orientalne — nałożone po kropelce za każde ucho, by nie próbowały dominować nad noszącą je osobą. A może spróbujesz dobrać perfumy do kwiatów w bukiecie panny młodej? Albo do koloru przewodniego uroczystości?
Określ cel swojej wędrówki — ma się rozumieć, wędrówki po perfumeriach.
Pachnący Graal
Ja planowałam ślub w klimacie boho, beztroski i luźny. W prostej sukience z delikatną koronką, w wianku na głowie i z bukietem polnych kwiatów. Pan młody szukał kompromisu pomiędzy moim pomysłem a klasyczną elegancją — nic dziwnego, nie ma zbyt wielu interesujących alternatyw dla dobrze skrojonego garnituru, jeśli o męskie stroje ślubne chodzi. Wiedziałam, że do naszej wizji będą pasować zapachy, w których czuć przestrzeń. Niosące się, ale nieintensywne. Idąc tropem, który towarzyszył nam od zaręczyn — czyli tropem Nocy Kupały, słowiańskiego święta miłości — dotarłam do perfum zainspirowanych dokładnie tym pogańskim obyczajem, do The Vagabond Prince Enchanted Forest. Porzeczki, las i czerwone wino brzmiały i pachniały magicznie, idealnie. Narzeczonemu wybrałam (z akceptacją, żeby nie było!) zapach Creed Aventus, w którym również wyczuwalne są nuty owocowe (ananas i porzeczka) oraz drzewne, wplecione w klasyczną kompozycję.
Jak znaleźć perfumy w wyśnionym klimacie, z wybraną nutą? A od czego jest Google, fora i grupy internetowe poświęcone perfumom oraz konsultantki w perfumeriach? Znajdziesz je dokładnie tak, jak znajdujesz wszystko inne w dobie Internetu. Wstukaj odpowiednią frazę w wyszukiwarkę, czytaj i testuj! Śmiało zadawaj pytania i proś o radę tych, którzy pasjonują się perfumami, na pewno z przyjemnością Ci pomogą — ja również.
A Ty, jakie perfumy wybrałaś na swój ślub? Po czym poznałaś, że to te właściwe? A może wielki dzień jeszcze przed Tobą, ale masz już jakiś pomysł? Podziel się swoją historią w komentarzu!
Dodaj komentarz