Nie ma to jak kubek dobrej kawy i świeży, puszysty pączek z nadzieniem z różanej konfitury, polany obficie lukrem i posypany pomarańczową skórką! Montale Intense Café to ich bezkaloryczna wersja.
Tłusty Czwartek to moje ulubione święto. Zawsze czekam na ten dzień z utęsknieniem i cieszę się jak dziecko, kiedy wreszcie wszędzie wokół unosi się aromat pulchnego ciasta, lukru i cukru pudru, smakowitych konfitur. Zajadam się wtedy pączkami, zapominając o normalnych posiłkach. Kiedy robi się zbyt słodko, popijam je kawą…. i robi się jeszcze słodziej, bo nie jestem rasowym kawoszem i zwykle sięgam po słabą, posłodzoną kawę z mleczną pianką. Celebruję każdy gryz, każdy łyk, odnajdując wiele przyjemności w tych drobnostkach.
Z tą moją małą tłustoczwartkową celebracją skojarzył mi się od razu tylko odrobinę kawowy, ale za to mocno cukrowy i różany zapach od Montale — Intense Café.
Cukier z dodatkiem kawy
Montale Intense Café to wręcz grzesznie słodka kompozycja, zbudowana na róży i kawie. Róży jasnoróżowej i intensywnej. Kawie mocno zabielonej mlekiem i posłodzonej nieprzyzwoitą ilością cukru. Kaloryczność się zgadza, na szczęście kalorie w perfumach są puste. Puste dosłownie, a nie tylko bezwartościowe jak w przypadku łakoci. Z łatwością potrafię wyobrazić sobie Intense Café jako sieciówkową kawę. Z syropem, z toną bitej śmietany. Taką, która pewnie sieje postrach wśród koneserów kawy, ale bez trudu podbija serca przeciętnych popijaczy, do których się zresztą zaliczam (i wcale się tego nie wstydzę).
Słodko aż zgrzytają zęby
Domyślam się, że u zatwardziałych wielbicieli perfum niszowych, Montale Intense Café potrafią wywołać zgrzyt zębami. Bo banalne, bo trochę syntetyczne, bo po prostu nie przystoją prawdziwym znawcom z tą swoją różową słodyczą i niską zawartością kawy w kawie. Ale czy perfumy muszą być ambitne i poważne? Ależ skąd. Muszą sprawiać noszącej je osobie przyjemność i już, a te pewnie wielu osobom umiałyby ją sprawić. Ja nie potrafiłabym nosić ich na co dzień, ale czasem można rozpieścić się taką kaloryczną bombą. Zupełnie z nimi jak z pączkiem i sieciówkową kawą, raz na jakiś czas nie zaszkodzi dać się skusić.
Jeśli chodzi o trwałość, na mojej skórze Intense Café utrzymują się bardzo długo. Bywa, że czuję je jeszcze na drugi dzień. Są też bardzo intensywne, więc lepiej uważać z ich ilością. Zwykle aplikuję połowę standardowej dawki i tyle spokojnie wystarcza, by czuło je także bliskie otoczenie.
Nuty głowy: nuty kwiatowe
Nuty serca: róża, kawa
Nuty bazy: wanilia, ambra, białe piżmo
Twórca: Pierre Montale
Rok: 2013
Znasz perfumy Montale Intense Café? Brzmią dla Ciebie apetycznie?
Dodaj komentarz