Lancôme Idôle to zapach absolutnie zwyczajny. Hołd złożony codzienności. I bardzo dobrze mi w nim… codziennie.
Kiedy ostatnio trafiłaś na perfumy, które mogłabyś nosić każdego dnia przez dwa tygodnie? Mnie to praktycznie się nie zdarza, ostatnio miało miejsce bodaj w wakacje (czyli kilka miesięcy temu) z Diptyque Vetyverio edt. No i teraz, z Lancôme Idôle. Właśnie kończę drugą próbkę i jeszcze mi się nie znudziło…
Sama jestem zaskoczona. Tym bardziej, że to zapach, w którym nie ma nic szczególnego. Żadnej historii, żadnych emocji, nic nie powala na kolana — on jest po prostu ładny. Da się nosić i nie przeszkadza, jest miły dla otoczenia, zbiera komplementy. Coś jak zapachy z mojej ulubionej linii Chanel, czyli Allure.
Jest uroczy i to wystarcza.
Ja, po prostu
Idôle to takie perfumy do bycia zwykłą sobą.
Lancôme po serii ciężkich, słodkich zapachów serwuje nam dla odmiany coś łatwego, lekkiego i przyjemnego. Ktoś może pokochać Lancôme Idôle, ktoś Dior Joy czy nawet J’Adore, ktoś wspomniane Chanel Allure, ktoś coś jeszcze innego lub je wszystkie na raz, jeśli to akurat jego bajka — to perfumy w ten deseń.
Dla wielu amatorów perfum to pozycja do skwitowania zawiedzionym westchnieniem i pominięcia. Ja tak mam na przykład z Dior Joy, któremu nie mogę odmówić typowej dla tego rodzaju perfum śliczności, ale nie będę kłamać, że między nami zaiskrzyło. Za to z Idôle owszem, bo czuję w nim więcej przestrzeni i słońca. A tego właśnie najczęściej potrzeba mi na co dzień.
„Zagraj to jeszcze raz, Sam”
Co się zaś tyczy samej kompozycji: Lancôme Idôle to klasyczny, sztampowy niemal duet róży i jaśminu, podany na jasnym piżmie. Odgrywana wiele już razy melodia, która wpada w ucho młodego dziewczęcia (i dziewczęcia młodego duchem). Nuty, które unoszą się kilka centymetrów nad głową niczym niewidzialny wianek z pąsowych płatków, jasnozielonych listków i kremowych wstążek.
Najgłębszy, nieco słodszy od reszty jest początek. Później pachnie wiosną: przede wszystkim kwiatami, trochę piżmem. W finale ich proporcja się odwraca.
Zgaduję, że na wielu skórach Idôle okaże się szalenie nietrwały. Czyżby ten nietypowy flakon — stworzony do noszenia w torebce jak smartfon — był próbą sprytnego zamaskowania tego faktu? Gadżetem na pocieszenie? Tak czy siak, na mnie jak większość perfum, tak i te trzymają się długo (nawet 7-8 godzin). Projekcja jest średnia, tzn. zapach jest wyczuwalny przez otoczenie, ale nie pozostawia ogona.
Nuty zapachowe: akord różany złożony z 4 gatunków róż, jaśmin Sambac, jaśmin Grandiflorum, akord szyprowy, piżmo
Nos: Shyamala Maisondieu, Adriana Medina, Nadege le Garlantezec
Rok: 2019
A jak Twoje wrażenia? Czy Lancôme Idôle trafił w Twoje gusta, czy to raczej nie Twoja bajka?
Dodaj komentarz