Dzień Ojca tuż-tuż. Wiem, że nie każdy ojciec używa perfum. Niektórzy mężczyźni pachną tylko wodą po goleniu. Może pora na pachnącą rewolucję?
Na Pachnących Historiach niewiele piszę o perfumach z męskiej półki. Przewaga przedstawicielek płci zwanej piękną wśród czytelników tylko utwierdza mnie w poświęcaniu większej uwagi kompozycjom skierowanym do pań lub do obojga płci. Są jednak takie pachnidła i takie okazje, że trzeba wręcz skreślić parę słów o perfumach dla panów. Dzień Ojca jest jedną z takich okazji.
Jest wiele wspaniałych perfum męskich — klasyków, nowości, zapachów niszowych. Nazw, które znają wszyscy i tych, które wszyscy znać powinni. Wybór paru propozycji prezentowych był dla mnie nie lada wyzwaniem: jak wybrać z wielu pachnideł, o których zwykle milczę, tylko kilka? Które wyróżnić? Musiałam zdecydować się na jakieś kryterium. I tak jak w przypadku propozycji perfum na Dzień Matki, postanowiłam skupić się na bezpiecznych pachnidłach, które łatwo znaleźć w popularnych perfumeriach.
Klasyki do koszuli
Zacznijmy od biurowych klasyków, czyli zapachów, które świetnie sprawdzą się do koszuli z kołnierzykiem. Takie eleganckie, ale niezobowiązujące klasyki to m.in. Yves Saint Laurent l’Homme, Hugo Boss Boss Bottled czy Dior Homme.
Yves Saint Laurent l’Homme to świeża woda toaletowa, w której cytrusy przeplatają się z imbirem i pieprzem, a ich zadziorne oblicze łagodzą fiołki i fasola tonka. W Hugo Boss Boss Bottled także czuć cytrusy, lecz oprócz nich pojawiają się tu jabłko i śliwka — w dodatku doprawione cynamonem i rozsypane na miękkim kocyku z wanilii i sandałowca. Dior Homme jest bardziej pudrowy od poprzedników, próżno szukać tu rześkich owoców cytrusowych (no, może poza odrobiną bergamoty). W tych perfumach króluje irys, a towarzyszą mu skóra i niesłodkie kakao w proszku.
W stylu casual
Do koszuli, ale tej z zakasanymi rękawami i guzikiem rozpiętym pod szyją, doskonale sprawdzą się energetyzujące perfumy, takie jak Givenchy Gentlemen Only Casual Chic, Hermès Voyage d’Hermès czy Bottega Veneta Pour Homme Essence Aromatique.
Givenchy Gentlemen Only Casual Chic to świeży zapach drzewno-przyprawowy, w którym wyczuwalne są m.in. jasne nuty brzozy, cedru i sandałowca oraz lawenda, lecz przede wszystkim świdrujące przyprawy: imbir, jałowiec i kardamon. W Hermès Voyage d’Hermès pierwsze skrzypce gra zielony, ożywczy kardamon. Pięknie komponuje się z soczystą cytryną, herbatą i odrobiną pieprzu. Z kolei w Bottega Veneta Pour Homme Essence Aromatique nie ma przypraw, lecz i tak jest świeżo i zielono, a to za sprawą igliwia. Głównym składnikiem kompozycji jest sosna syberyjska, lecz obecne są także nuty cytrusowe, cedr i co nieco paczuli w bazie.
Na lato i po godzinach
To kategoria zapachów, które najlepiej czują się na świeżym powietrzu. Czy na półce z zapachami Twojego ojca pojawiły się kiedyś Armani Acqua di Gio albo D&G Light Blue Pour Homme? Jeśli tak, spróbuj zapoznać tatę z D&G Light Blue Lemon Zest Pour Homme, Jimmy Choo Man Ice lub Baldessarini Nautic Spirit.
D&G Light Blue Lemon Zest Pour Homme to tegoroczna odsłona klasyka Light Blue. To przyjemnie cierpki cytrusowy zapach, w którym trio owoców bergamotki, grejpfruta i mandarynki doprawiono rozmarynem, syczuańskim pieprzem i bladą smużką kadzidlanego dymu, który wtapia się w piżmowe-mszyste tło. Łagodniejszy Jimmy Choo Man Ice to prosty, lecz przyjemny aromat cytrusowy, zbudowany z nut yuzu, bergamoty i mandarynki na typowo męskiej bazie z wetywerii, cedru i piżma. Zaś Baldessarini Nautic Spirit to perfumy, w których tropikalny duet marakui i mango połączono z rześkimi nutami morskimi i szczyptą korzennych przypraw. Może brzmi dziwnie, ale efekt jest zaskakująco dobry — i dość bezpieczny na prezent.
Na chłodne dni i długie wieczory
Jeśli Twój tato woli pachnidła cięższe, gęstsze i bardziej intensywne, przyjrzyj się Bentley for Men Intense, Cartier L’Envol oraz Armani Eau de Nuit.
Bentley for Men Intense to gratka dla wielbicieli zawiesistych, trwałych i dobrze wyczuwalnych woni. Pachnie słodkim rumem, skórą i kadzidłem, do tego dochodzą przyprawy z cynamonem na czele oraz nuty drzewne. Cartier L’Envol łączy przeciwieństwa w zaskakującą całość — jest tu niejednoznaczna słodycz ciemnozłotego miodu, pył z irysowych płatków, ciemny gwajakowiec i jasne, lekkie piżmo. W najbardziej stonowanym z tej trójki pachnideł, Armani Eau de Nuit, także występuje irys, naprzód jednak wybija się fasola tonka. Prócz nich czuć przyprawy: gałkę muszkatołową, kardamon i czerwony pieprz.
Jakich perfum używa Twój tato? Dostał już jakieś od Ciebie na prezent?
Dodaj komentarz