Calvin Klein Reveal

w kategorii

Calvin Klein Reveal to perfumy przedziwne: słoneczne, słone i smakowite. Łączą w sobie zmysłowość rozgrzanej słońcem skóry z lekkim posmakiem soli na jeszcze ciepłym, chrupiącym pieczywie. Jest w nich wakacyjny luz i lenistwo letniego poranka.

Zaczynasz dzień na tarasie. W białej koszuli siedzisz przy stoliku z widokiem na morze, nalewasz sobie ciemnej kawy, kroisz świeże pieczywo. Skórka rozkosznie chrupie, słone masło rozpuszcza się na kromce, jeszcze tylko mięsiste oliwki, słodkawe suszone pomidory, szczypta oregano… i śniadanie gotowe. Nic więcej nie trzeba, by się nasycić — te proste smaki wystarczą, w prostocie tkwi ich bogactwo. A Ty? Masz figurę modelki, złote włosy i sandały w cenie średniej krajowej pensji.

Coś takiego jest w Reveal, co sprawia, że można poczuć się jak gwiazda filmowa, modelka z pierwszych stron magazynów czy celebrytka z plotkarskich portali (zanim przesadzi z wypełniaczami). Jakaś nierzeczywistość, żeby nie napisać sztuczność, ale taka… o której czasem się marzy, gdy za oknem szaro, włosy nie chcą się ułożyć jak należy, a nowa koszulka skręciła się w szwach już po pierwszym praniu. Taka nierzeczywistość i sztuczność, o jakich się śni w pechowe dni, gdy nic nie idzie tak, jak powinno.

Calvin Klein Reveal
Calvin Klein Reveal to oryginalny zapach, który przenosi mnie do nadmorskiego kurortu i sprawia, że czuję się jak gwiazda filmowa. Nierzeczywista i sztuczna, ale wpleciona w bajkę.

Noc należy do kochanków

Calvin Klein Reveal to zapach utrzymany w nadmorskim, wakacyjnym klimacie. Nie jest to jednak klimat długich spacerów brzegiem morza boso, który odnajduję w Hermès Eau des Merveilles, a klimat urlopu w luksusowym kurorcie. Kostiumy od projektantów, jedwabne chusty, łoża z baldachimem i wybór kolorowych drinków, przyprawiający o zawrót głowy — te sprawy. Złote bransoletki brzęczą na szczupłych, opalonych nadgarstkach, diamenty błyszczą w słońcu. Plecione kapelusze o absurdalnie szerokich rondach osłaniają przed szkodliwym promieniowaniem UV i zaciekawionymi spojrzeniami znudzone, wiecznie niezadowolone twarze.

Powoli zapada zmrok, temperatura obniża się o kilka stopni, wreszcie można oddychać. I można tańczyć. W tłumie, kołyszącym się do głośnej muzyki, dwoje wyjętych z reklamy ludzi całuje się ukradkiem i ociera się o siebie, łapczywie chłonąc zapach ciepłej, słonej skóry. „Because the night belongs to lovers” („Bo noc należy do kochanków”), jak śpiewała Patti Smith.

Calvin Klein Reveal
Rozgrzana słońcem skóra, pachnąca solą morską. Jedwabne pareo, kostium od projektanta, złote bransoletki i kolorowe drinki… I taniec na plaży po zachodzie słońca, zmysłowy taniec do rana.

Sól, irysy i mgła

Otwarcie Reveal jest słono-pieprzne, czuję w nim grubo mieloną sól morską i drobny pył białego pieprzu. Aromat jest wyrazisty i oryginalny, zupełnie inny od tego, do czego przyzwyczaiły nas popularne zapachy. Trochę odpycha, trochę pociąga, na pewno intryguje. To ten początek kojarzy mi się ze świeżym, ciepłym pieczywem. Z chrupiącą ciabattą, może z maślanym croissantem z wytrawnymi dodatkami — jest smakowity, choć nie na słodko. Spod przypraw przebija się miękka, ciepła baza. W sercu Calvin Klein Reveal wytraca spożywczy, kulinarny charakter. Sól nadal jest wyraźna, ale pieprzu jest znacznie mniej. Zamiast niego pojawia się suchy, pudrowy irys. Jest ostrzej, ale tylko na chwilę. Kaszmeranowa mgiełka, piżmo pachnące jak czyste pranie, nieokreślone jasne drewno i delikatna ambra rozmywają kontury kompozycji, gdy ta dobrnie do bazy.

To dość trwałe perfumy, do których jednak nos dość łatwo się przyzwyczaja. Można o nich zapomnieć, by po chwili przy nagłym ruchu albo powiewie wiatru poczuć ich charakterystyczny aromat na nowo. Jeśli o projekcję chodzi, to Reveal jest wyczuwalny, ale nieinwazyjny.

Calvin Klein Reveal
Sól morska i biały pieprz, pudrowy irys i delikatna ambra, a wszystko spowija kaszmeranowa mgiełka. Oto Reveal.

Nigdy nie lubiłam zapachów z nutą soli i stroniłam od nich, unikając nawet testów. Obawiałam się, że poczuję w nich tylko… pot. Rzeczywiście: niektóre słonawe perfumy kojarzą mi się ze zmęczonym ciałem, inne z rosołem, ale są też takie, które kojarzą mi się z wakacjami. Calvin Klein Reveal do nich należy. Nie jest tak mój, jak wspomniany wcześniej Eau de Merveilles od Hermès, ale spoglądam na niego przychylnie. Pierwszy plus należy mu się za oryginalność, drugi — za przyjemne oblicze soli.

 

Nuty głowy: sól, różowy pieprz, czarny pieprz, biały pieprz
Nuty serca: irys, ambra
Nuty bazy: drewno sandałowe, drewno kaszmirowe, wetyweria, piżmo

Nos: Jean-Marc Chaillan, Bruno Jovanovic

Rok: 2014

 

Lubisz słone zapachy? Podoba Ci się Calvin Klein Reveal?

 


Komentarze

17 odpowiedzi na „Calvin Klein Reveal”

  1. Awatar agnes.t

    Chodziłam koło niego odkąd się pojawił, wąchałam w perfumeriach, aż wreszcie w lutym kupiłam mały flakon.
    Długo trwało oswajanie z tą suchością, ale się dotarliśmy. Pomimo tego, że dla niektórych jest to TYLKO Calvin Klein, to ten zapach okazał się być wymagający.
    Dla mnie i na mnie – piękny…

    1. Na początku ciężko zdecydować się, co o nim myśleć. Też tak miałam. Ale według mnie to bardzo dobrze o nim świadczy, że tak potrafi zbić z tropu, zaintrygować… a nie jest po prostu banalnie ładny, skrojony, by się podobać. :) Udany zapach, jeden z moich ulubieńców CK.

  2. Tak jak napisałaś – punkt za oryginalność i wręcz niszowy charakter zapachu. I mam tak samo jak Ty, trochę mnie ten zapach przyciąga, trochę odpycha i na pewno nie jest mój;). Mamy tak samo:)

    1. Wyróżnia się na tle popularnych zapachów, to na pewno. :) A że nie nasz… no cóż, nie do wszystkich ciekawych perfum ma się szczęście. Nie denerwuje mnie, kiedy mam go na sobie, ale też nie czuję się w nim całkiem dobrze. Podobnie mam z Womanity Muglera.

  3. Właśnie jestem na etapie dopracowywania recenzji Reveal;).
    Ja akurat uwielbiam te perfumy i bardzo się cieszę, że na mojej skórze czuć dużo białego pieprzu:).
    Wzmocniłabym tylko ich projekcję, żeby móc się cieszyć nimi cały rok:).

    1. O, świetnie. :) Ciekawa jestem, jak sprawują się w faktycznie nadmorskim klimacie!

  4. Ja niestety odrzuciłam Reval po kilku przelotnych testach, to raczej nie jest zapach dla mnie. Jest niezapamiętywalny. Ale może dam mu szansę jeszcze :) Recenzja piękna, płynna, a słowa tak kruche i mięciutkie, niczym to pieczywo z masłem, o którym wspomniałaś ❤

    1. Hmm… Chyba zapamiętywalny, pod warunkiem, że się go czuje. :) A z tego, co widzę po komentarzach, lubi znikać.

      :*

  5. Awatar Dzień później
    Dzień później

    Mam dokładnie tak, jak Zapachnidło – recenzja piękna, obrazowa, przywołująca naprawdę miłe wspomnienia, ale gdybym miała wybierać zapach na wakacje, na urlop, na słodkie leniuchowanie, to na pewno nie byłby to Reveal, bowiem zapach ten właściwie dla mnie nie istnieje – ja go nie czuję, nie ma go na mnie.

    1. Szkoda, no ale rozumiem, są zapachy, które po prostu w nas wsiąkają. Na mnie Reveal jest cichy, ale czuję go od czasu do czasu w ciągu dnia, więc nie znika. Ciekawa jestem, czy ma to coś wspólnego z tym, że jest taki trochę cielesny i dlatego tak łatwo się do niego przyzwyczaić.

  6. Chyba kiedyś go wypróbowałam, ale kompletnie nie pamiętam… Po tej recenzji muszę znowu dać mu szansę.

    Natomiast zaciekawiło mnie to, co napisałaś o soli w perfumach. Ja lubię wiele zapachów, które „słono” mi się kojarzą, ale w ogóle nie myślałam o soli, jako o czymś, co kojarzy się z rosołem czy z ciałem. Raczej morsko mi się sól kojarzy. Morsko i trochę surowo, mroźnie.

    1. Chciałabym Cię zaobserwować, a nie mogę znaleźć linka. Jesteś może na BL?

    2. Warto się w niego wwąchać, może akurat zaiskrzy. :) Choć dziewczyny piszą, że one jednak mają problem z jego trwałością. U mnie wygląda to tak, że siedzi cicho za uchem, a czasem uderzy mnie w nos jego woń z zaskoczenia.

      Mi czasem ciepło, czasem chłodno. W Reveal jest trochę morsko i ciepło, a Eau de Merveilles tę morską, słoną woń odbieram jako chłodniejszą.

      Bloglovin? Tak, jest tam gdzieś mój blog i z tego, co widzę, wpisy pobierają się prawidłowo: https://www.bloglovin.com/blogs/seeandsmellpl-14633385 :) Jakoś jestem podejrzliwa wobec tej platformy i preferuję Feedly, stąd zrezygnowałam z linka na blogu.

  7. Chyba nie muszę mówić że lubię? choć nie widze ich u siebie ;D

    1. To mamy podobnie! :D

  8. Chciałabym mieć figurę modelki, złote włosy i sandały Chanel do kompletu. W luksusowym kurorcie czułabym się wtedy jak ryba w wodzie :D

    1. Kochana, piękne włosy i akcesoria Chanel już masz, figury wprawdzie nie widziałam, ale na pewno można chwalić się nią w kostiumie, bo zadbana z Ciebie kobieta. Kurorty czekają! :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *