Szykowny jest, to mu trzeba przyznać. Accord Chic, najnowszy zapach od Yves Rocher, to kolejne udane perfumy marki.
Rose Oud, Cuir Vetiver, a teraz Accord Chic. Dobra perfumowa passa Yves Rocher trwa i, mam nadzieję, trwać będzie nadal. Accord Chic to ambitne perfumy damskie, wyróżniające się na tle popularnych zapachów. Pieprzne, balsamiczne, a przy tym lekkie i kobiece są wśród supersłodkich zapachów, zalewających półki perfumerii, jak tajemnicza nieznajoma w białej koszuli zagubiona gdzieś pośród dyskotekowego tłumu. Mają w sobie elegancję i szczyptę tajemnicy.
Pani z pazurem
Wiadomo od samego początku, że są to perfumy wyjątkowe. W otwarciu nie ma żadnych świetlistych cytrusów, żadnych przymilnych kwiatów. Jest świdrujący w nosie pieprz. Według nut różowy, według mnie — różowy przemieszany z czarnym. Początek Accord Chic jest jak tupnięcie nogą. Czerwone pazurki tej damy nie służą wyłącznie do ozdoby, ona doskonale wie, jak nimi walczyć o swoje i bić się do krwi, kiedy zajdzie taka potrzeba. Oby metaforycznie. Jest szykowna, ale nie nudna, a to nuda zwykle najbardziej przeszkadza mi w damach. Gdzieś w tle, za tym całym różowo-czarnym pieprzem, wiją się przejrzyste smużki delikatnego kadzidła. Na tym etapie najwyraźniej czuję olibanum, później ustępuje ono miejsca elemi i benzoesowi.
Z czasem Accord Chic staje się coraz bardziej kadzidlany, balsamiczny. Pozostaje jednak wyważony, zresztą — jak dla mnie — to główna cecha tych perfum. Choć nie przepadam za elemi, tu pachnie przyjemnie. Bez drażniących odcieni, podszytych rozpuszczalnikiem i cytryną. W duecie z elemi występuje słodszy i cieplejszy benzoes. Obie żywice z gracją ze sobą współpracują, w końcu dołącza do nich miękki irys. Olibanum trzyma się parę kroków z tyłu za resztą towarzystwa. Pieprz milczy. Układają się na skórze coraz bardziej miękko i miękko, przyjemnie jak mleczko do ciała czy cienki szal z jedwabiu.
Nu na nowo?
Całość jest klasyczna i kobieca, niezbyt głośna. Jest w niej coś retro, jakiś oddech czasów minionych. Wiele osób pisze o podobieństwie Accord Chic do Nu od Yves Saint Laurent — nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Zwyczajnie nie mam na stanie żadnej próbki Nu (żadnej wersji), żeby je porównać. Ale kto lubi Nu, tym bardziej powinien spróbować nowego zapachu Yves Rocher. Ja osobiście polubiłam się z nim bardziej niż z Rose Oud, układa się na mnie o wiele zgrabniej. Kiedy pojawią się w sprzedaży miniatury, pewnie nie pogardzę własną.
Nuty zapachowe: różowy pieprz, elemi, irys, benzoes, olibanum
Nos: Olivier Cresp, Marie Salamagne
Rok: 2016
Znasz już Accord Chic? Jak Ci się podoba?
Dodaj komentarz