Być może, Pani Walewska, Brutal, WARS — która z nas, dorastających w Polsce lat 80-tych i 90-tych, nie pamięta tych zapachów? Ich producent, Miraculum, niedawno stworzył kolekcję nowych perfum męskich Chopin.
Przypominam sobie małe buteleczki Być może i Pani Walewskiej, stojące na kredensie u prababci. Przypominam sobie zapach jej bluzek, przesiąkniętych ich zawartością. Pamiętam, jak długo męskie wody dziadka utrzymywały mi się na włosach, kiedy zgodnie z własną tradycją pryskał mnie nimi w Lany Poniedziałek. Nostalgia.
To właśnie głównie nostalgia sprawiła, że zdecydowałam się sprawdzić nowość od Miraculum, zapach z męskiej półki: Chopin OP. 25. To i ciekawość, jak pachną perfumy stworzone w Polsce, które wyruszają na podbój globalnego rynku.
Opus 25 — i inne kompozycje
OP. 25 to nie jedyne, ani nie pierwsze pachnidło od Miraculum sygnowane nazwiskiem kompozytora. W kolekcji są jeszcze OP. 9 oraz OP. 28, a wcześniej zadebiutował Chopin w prostym flakonie ze złotą nakrętką, opisanym szeryfową czcionką. Dawnego Chopina nie poznałam. Nie wiem, też jak pachną dwie pozostałe nowości — ale wiem, że w „dziewiątce” motywem przewodnim jest drewno, zaś w „dwudziestce ósemce” hesperydy.
W „dwudziestce piątce”, która do mnie trafiła, dominuje pieprz.
Z nutą nostalgii
Chopin OP. 25 to klasyczny męski zapach, właśnie taki nostalgiczny — z przeszłości. Coś, czego nie czuć raczej na współczesnych mężczyznach, przynajmniej nie na tych młodych i w średnim wieku, którzy najczęściej sięgają po perfumy świeże lub nawet słodkie. Coś, czym pachniałby Twój dziadek lub może tato, jeśli jest tradycjonalistą.
„Dwudziestka piątka” jest zarazem ostra i mglista. Ma w sobie, prócz pieprzu, między innymi także cytrynę i mech dębowy oraz piżmo. I mniej więcej właśnie tak się rozwija: od świdrującego, świetlistego początku, przez klasycznie podane nuty drzewne po mocny mech dębowy i jasne, mydlane piżmo.
Klasyka w nieklasycznym wydaniu
I tak na koniec, całkiem szczerze: zdziwiła mnie zmiana flakonu dla nowych pachnideł pod nazwą Chopin. Bo tę kompozycję widziałabym zdecydowanie w tej dawnej flaszeczce, być może w srebrze i ciemnej zieleni zamiast bursztynu i złota, lecz na pewno nie widzę jej w nowoczesnych kształtach — z bezszeryfową czcionką i z plastikowym korkiem. Nie jest to też styl, który koresponduje mi z dziełami naszego wybitnego kompozytora. Ale może o to chodziło, żeby iść pod prąd schematów? Tego nie wiem.
Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że część dochodu ze sprzedaży perfum Chopin trafia do Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina — i to się chwali.
Nuty głowy: cytryna, czarny pieprz, elemi
Nuty serca: cedr, cypriol
Nuty bazy: mech, nuty drzewne, piżmo
Rok: 2018
A Ty masz jakieś wspomnienia związane z perfumami Miraculum? Może jakichś używasz?
Dodaj komentarz