O tym, że aromaty mają wpływ na nasz nastrój, chyba nie muszę nikogo przekonywać. W tym wpisie zebrałam zapachy do medytacji i relaksu, które pomogą Ci się odprężyć i zapanować nad splątanymi, pędzącymi myślami.
Spis treści:
Aromaty drzewne i żywiczne
Mnie osobiście to właśnie aromaty drzewne i żywiczne kojarzą się z medytacją, relaksacją, spokojem — nie tylko w SPA czy zaciszu własnego domu, ale też np. w starych, szczególnie drewnianych kościołach.
Palo Santo
Palo Santo, w tłumaczeniu: święte drzewo, ma ciepły i słodkawy aromat drzewny — z tych, co nie każdemu się spodobają. Jest w nim coś tajemniczego. Niektórzy wierzą, że dym z Palo Santo ma właściwości oczyszczające i chroni przed złą energią. Tego nie wiem (i nie wiem, jak mogłabym to sprawdzić), ale jego kojący zapach sprzyja porządkowaniu myśli i koncentracji.
Sandałowiec
Drzewo sandałowe to nuta, którą świetnie znamy z perfum — i wiemy, że niejedno ma oblicze. Czasem wytrawne i drzewne, dość ziemiste. Raz ciemniejsze, raz jaśniejsze. Czasem kremowe, mleczne. W kadzidlanej odsłonie jest zwykle drzewny, odrobinę ziemisty, raczej suchy i ciemny. Mnie samej kojarzy się z trochę z zapachem… starej, drewnianej skrzyni. No i kadzidełek, które paliłam w pokoju jako nastolatka. To zapach „uziemiający”, wprowadzający w znajomy komfort.
Olibanum (frankincense)
No i jesteśmy w starym, drewnianym kościele! Choć kadzidlana żywica towarzyszy obrzędom religijnym znacznie dłużej niż istnieje tradycja chrześcijańska, w naszej szerokości geograficznej kojarzy się najmocniej z Kościołem katolickim. Zwykle nie musimy daleko szukać, aby znaleźć przesiąknięty kadzidłem kościółek. To zapach żywiczny i — na swój sposób — odświeżający. Sprzyja skupieniu i nic dziwnego, że używa się go od wieków przy ceremoniach religijnych czy modlitwie.
Zapachy ziołowe i zielone
Przechodzimy do palety zieleni. Do głowy przychodzą mi najpierw:
- bladozielona, podszyta srebrzystą szarością szałwia;
- niebiesko-zielony, poblakły eukaliptus;
- ciemnozielony, lśniący rozmaryn.
Muszę tu dodać, że choć uspokaja i relaksuje niemal każda zieleń — zwłaszcza zieleń lasu, ta na górskich zboczach — to dość subiektywnie skupię się na zapachach, które według mnie działają tak w zamkniętych przestrzeniach. Nawet najpiękniejszy aromat sosny czy świerku nie ma bowiem dla mnie tych samych właściwości kojących, które ma w swoim środowisku naturalnym, gdy zamknięty jest w czterech ścianach.
Szałwia
Szałwia, podobnie jak Palo Santo, według wierzeń ma właściwości oczyszczające, uzdrawiające, chroniące przed złą energią. Ma ziołowy, pikantny aromat o dość dużej intensywności. Najpopularniejsza jest chyba szałwia biała, ale spotkałam się też m.in. z szałwią niebieską. Jak dla mnie — to zapach dobry, aby się zresetować po ciężkim dniu albo przed trudnym spotkaniem.
Eukaliptus
Rześki aromat eukaliptusa orzeźwia i odświeża, dodaje energii. Nie dajcie się zwieść sennym koalom, które żywią się głównie tą rośliną i przesypiają większość dnia. Ich senność to sposób na magazynowanie energii (w końcu ile można jej wytworzyć z liści?), a nie skutek spożycia eukaliptusa. Rośliny, która zresztą dla innych stworzeń jest trująca.
Rozmaryn
Z kolei rozmaryn nie tylko nie jest trujący, co wręcz wzbogaca wiele dań (i napojów!) swoim mocnym, ziołowym i pobudzającym aromatem. Rosmarinus dosłownie znaczy rosa morska, co moim zdaniem dobrze oddaje jego charakter: głęboki, chmurny, ciemnozielony jak morska toń; dość chłodny przy tym, jak morska bryza. Tak jak szałwia i eukaliptus, nadaje się na przerwę — by oczyścić i odświeżyć umysł.
Nuty kwiatowe
Zapachy kwiatowe to dla mnie chyba najmniej oczywiste zapachy do medytacji i relaksu. Ale pewnie każdy słyszał, że lawenda pomaga wyciszyć się przed snem, a rumianek uspokaja — pójdźmy więc tym tropem.
Lawenda
Lawenda to jeden z najpopularniejszych zapachów wspierających wewnętrzny spokój i wyciszenie. Jest skomplikowany i trudno pomylić go z innym: kwiatowy, ziołowy i drzewny zarazem, odrobinę nawet ziemisty. Jednocześnie czysty jak świeżo wyprana pościel. Pościel nieprzypadkowo, bo lawenda często buduje kompozycje zapachowe płynów i soli do kąpieli, relaksujących olejków i balsamów do ciała, czy sprayów do poduszek — właśnie dlatego, żeby pomóc nam się przenieść wieczorem do krainy snu. Na mnie już sam widok fioletowych pól lawendy działa kojąco…
Ylang-ylang
Ylang-ylang to z kolei zapach wakacyjnej beztroski. Kwiatowy, słodki i przesiąknięty słońcem. Kremowy, maślany wręcz i miękki, ale głęboki i odurzający zarazem. W dużych ilościach może zmęczyć, w rozsądnych — rozluźnić napięcia i uspokoić, wprowadzić w błogi nastrój. Działa też jak afrodyzjak, co tłumaczy dlaczego w Indonezji płatki ylang-ylang rozsypuje się na łóżkach nowożeńców.
Neroli
Neroli to esencja z kwiatów gorzkiej pomarańczy, jak można się domyślać — ma zapach cytrusowy i gorzki. Jest przy tym wyważony i elegancki, ma w sobie klasę i spokój, które wymuszają klarowność myśli i stonowane emocje. Jest w neroli coś takiego, co kojarzy mi się z tak zwanymi kobietami z klasą. Dziesięć głębokich wdechów, proste plecy, nieskazitelna biel ubrań. Delikatny uśmiech, spokojny ton głosu i nieśpieszny tok rozmowy. Z jednej strony uspokaja, z drugiej — sprawia, że chce się zachować czujność zmysłów. Czujność bez lęku, czujność pewną i życzliwą.
Od takiej damy zresztą — księżnej Anny Marii Orsini, zamieszkałej w miasteczku Neroli pod Rzymem — pochodzi nazwa tej esencji. Księżna, zauroczona zapachem kwiatów pomarańczy, jako pierwsza wydestylowała z nich olejek i używała go do perfumowania kąpieli, odzieży i rękawiczek.
Rumianek
Na koniec dobrze znany rumianek — chyba najbardziej nostalgiczny z całej listy. Już sam fakt, że jest taki „swojski” wydaje się komfortowy. Pewnie wielu z nas kojarzy się z dzieciństwem, z wakacjami na wsi, ale i z naparami na ból brzucha czy kłopoty z zasypianiem. Ma słodko-ziołowy aromat. Najpopularniejsze gatunki to rumianek rzymski (Chamaemelum nobile) i rumianek pospolity (Matricaria chamomilla), oba mają właściwości łagodzące.
A jakie są Twoje ulubione zapachy do medytacji i relaksu? Czy oprócz perfum używasz olejków eterycznych, kadzideł lub innej formy aromatyzowania przestrzeni? Może zamiast nich stawiasz na świece?
Dodaj komentarz